Jak wiadomo, aparat USG dla fizjoterapeutów nie jest rzeczą tanią. W tym wpisie pokażę Wam, na co zwrócić uwagę żeby możliwie jak najefektywniej wydać pieniądze i wybrać odpowiedni sprzęt.
Kupując USG w pierwszej kolejności musimy zainteresować się głowicą i częstotliwością z jaką pracuje.
Do dyspozycji są co najmniej trzy rodzaje głowic:
Liniowa - do badania mięśni i stawów (ta dla nas) Convex - "zagięta", do badania jamy brzusznej Dopochwowa - do badania dopochwowego
Wybieramy zatem głowicę liniową.
Każda z głowic jest zaadoptowana do aparatu i obsługuje konkretny zakres częstotliwości. Moja głowica pracuje w zakresie od 8 do 13.4 Hz. Im mniejszy dolny zakres częstotliwości tym lepiej widzimy głębsze tkanki, a im większy górny zakres częstotliwości, tym lepiej widzimy tkanki powierzchowne. Na nowszych aparatach będziecie mogli zmieniać częstotliwość pracy głowicy w zależności od obszaru który badacie za pomocą pokrętła.
Czy mój zakres jest odpowiedni dla fizjoterapii? Szczerze mówiąc ciężko powiedzieć, to zależy od badanego obszaru, ilości tkanki mięśniowej czy tłuszczowej. Wydaje mi się że im większy macie zakres do wyboru, tym teoretycznie lepiej. U mnie powierzchowne stawy widać bardzo dobrze (13.4Hz), gorzej jest z tkankami położonymi głębiej (8Hz -mogłoby być np. 6Hz)
Porównanie badania więzadła rzepki z częstotliwością 8hz oraz 13.4Hz
Na początku ciężko może być spostrzec różnicę, jednak jeśli przyjrzymy się dokładniej, widać że zdjęcie powierzchownej struktury wykonane w większej częstotliwości jest po prostu dokładniejsze. Czy jest rewelacyjnie dokładne? Na pewno mogłoby być bardziej.
Każdy aparat jest wyposażony w możliwość dzielenia wyświetlacza na dwa, bądź na cztery obrazy. W przypadku badania USG niezbędne jest, aby porównywać strukturę zdrową ze strukturą uszkodzoną szczególnie jeśli jesteśmy fizjoterapeutami - czyli nie mamy żadnego doświadczenia w anatomii obrazowej czy badaniach obrazowych.
Podział ekranu wyświetlacza aparatu na cztery umożliwia porównanie pomiarów
FUNKCJE I MOŻLIWOŚCI APARATU
Wiadomo że faceci nie dorastają a z wiekiem zmieniają im się zabawki. Tak było i w moim przypadku bo odkąd zacząłem używać USG, zawładnęła mną chęć posiadania funkcji kolor doppler. No i mam.
Czy jest to niezbędne w USG dla fizjoterapeutów? Zdecydowanie nie.
Czy jest pomocne w badaniu? Zdecydowanie tak.
Jeśli zdarzy Wam się, że będziecie szukać masywnego uszkodzenia w mięśniu po naderwaniu może się okazać że struktura uszkodzenia jest identyczna jak struktura naczynia (żyły bądź tętnicy). Żeby zatem nie stwierdzić że uszkodzenie mięśnia który jest rzekomo naderwany ma przebieg przez całą długość kończyny, warto, przynajmniej na początku, mieć narzędzie do odróżnienia go od struktur przez które płynie krew. To niestety kosztuje. Patrząc z perspektywy czasu, gdybym nie był na to napalony, to nie wiem czy bym się zdecydował na tą inwestycję.
Tętnica zasłonowa którą można odróżnić od uszkodzonego mięśnia dzięki funkcji kolor doppler
Czy można pomyśleć, że ta dziura na obrazie po lewej to uszkodzony mięsień? Cóż, mi się zdarzało tak myśleć.
Aparat który kupicie, będzie dysponował również funkcjami umożliwiającymi dopasowanie obrazu do badanego obszaru. Możemy dostosować głębokość:
Dostosowanie obrazu do głębokości badanej struktury
Jak widać, na zdjęciu po lewej stronie, oprócz tego że jest węższe, możemy sięgnąć w tkankę znacznie głębiej.
Oprócz głębokości, możemy dopasować również moc:
Zwiększenie jasności zdjęcia pozwana na dostosowanie obrazu do struktury którą badamy
Na powyższych zdjęciach widzimy również, że możemy uruchomić sobie kursor, który jest dość istotny jeśli chcemy pokazać pacjentowi co jest jego problemem. Niektórzy nawet słuchają i starają się zrozumieć i szczerze mówiąc zawsze wtedy jestem pod wrażeniem. Oprócz tego, dzięki przyciskowi "caliper" możemy na obrazie zaznaczyć obszar który nas interesuje i wykonać pomiar jego wielkości. A teraz coś, co ludzie lubią najbardziej, czyli:
PIENIĄŻKI. SIANO. ZŁOTO. SAŁATA. FLOTA. CZYLI ILE KOSZTUJE USG DLA FIZJOTERAPEUTÓW I CZY TO SIĘ OPŁACA.
Mój aparat kosztował 30 tysięcy. Wizyta kosztuje 140 zł. Dla ułatwienia liczenia nie bierzmy pod uwagę jaki % tej kwoty idzie na utrzymanie lokalu, opłaty, zaopatrzenie itp.
30.000 / 140 = 214.29
W idealnym świecie, aparat zwróciłby mi się po 215 wizytach. Coraz częściej, chociaż nadal jest to zdecydowana mniejszość - ludzie przychodzą na samo badanie manualne i USG. Oznacza to, że część z wizyt które mam, bezpośrednio dotyczą naszej inwestycji. Jest ich może miesięcznie 10, co daje 1400 zł miesięcznie. Oprócz tego, marketingowo, lepiej sprzedać terapię i USG za 140 zł niż samą terapię nawet za 100 zł.O Oczywiściewszystko zależy od możliwości i potrzeb pacjentów natomiast moim zdaniem sama opcja wykonania badania podczas wizyty może być atrakcyjna i wyróżniać nas wśród konkurencji. Tego typu wizyt mogę mieć w miesiącu z 30, co daje 1200 zł bezpośrednio za samo posiadanie aparatu. Uśredniony zysk z obliczeń na kolanie dał nam kwotę w przybliżeniu 2500 zł na miesiąc za samo posiadanie aparatu, co pozwala mi matematykować że cały sprzęt zwraca się w rok. Wliczając podatki i inne koszty - nawet niech to będą dwa lata.
W czym zatem problem? Trzeba mieć 30 tysięcy (chwała niebiosom za możliwość leasingu) no i trzeba chociaż trochę umieć robić USG.
Polecam nie bać się aparatu, nie bać się badania i sprawdzać swoje możliwości na każdym, na kim można.
Z czasem będzie tylko lepiej.
Dobry podręcznik, jeśli chcemy przypomnieć sobie jak przeprowadzić badanie konkretnej struktury, gdzie przyłożyć głowicę i co spodziewamy się wtedy zobaczyć. Książka jest w formie atlasu, bardzo przystępna.
Ta książka jest dobra na początek, jeśli chcemy się czegoś nauczyć a nie przypomnieć. Sporo tekstu, napisane przystępnym językiem. Dobrze jest spotkać się z kimś przy aparacie i powoli przestudiować tę książkę.
Nie polecam żadnego aparatu, ani szkolenia. Pracuję na aparacie EDAN U60, szkolenie robiłem w Zamościu w Roztoczańskiej Szkole Ultrasonografii.